Dziś Was trochę postraszymy i napiszemy nie o najlepszych restauracjach i najpyszniejszych potrawach a o miejscu, skupiającym najbardziej obrzydliwe potrawy z całego Świata! Disgusting Food Museum, czyli Muzeum Obrzydliwych Potraw powstało w Malmö i Berlinie i nie, nie znajdziecie tam pizzy z ananasem! Uwaga, wpis wyłącznie dla czytelników o mocnych nerwach i żołądkach!
Powiada się że wspólne jedzenie łączy ludzi, kulinarne gusta i upodobania to już zupełnie inna historia. Spory o to, czy na pizzy powinien znaleźć się ananas czy że świętokradztwem jest zalewać makaron keczupem zapewne "umiliły" choć jedną z Waszych rozmów na temat kulinariów. Poczucie wstrętu do niektórych dań czy połączeń smakowych ma często bardzo mocne zakorzenienie w kulturze i tradycjach w jakich dorastaliśmy. Polskie świńskie kopytka w galarecie mogą mieszkańca Kanady przerazić równie mocno jak nas prażona tarantula na patyczku.
Skąd się wziął pomysł na utworzenie miejsca gromadzącego kontrowersyjne dania? Dyrektor muzeum wyjaśnia iż głównym celem i motywacją była przede wszystkim edukacja i poszerzanie kulinarnych horyzontów odwiedzających. Pomysł urodził się po lekturze artykułu o przyszłości żywności, mówił on o bliskiej konieczności zmiany nawyków żywieniowych ze względu na postępujące zmiany klimatyczne. Być może w nieodległej przyszłości wszyscy będziemy zmuszeni konsumować zamiast sałatek surówki z alg i pędraków, więc warto zawczasu "przepracować" poczucie obrzydzenia do nietypowych dań.
I tak w Muzeum Obrzydliwych potraw zgromadzono ok. 80 dań i napojów z całego Świata oraz opowiedziano ich historię. Zgromadzone eksponaty można oglądać, niekiedy również powąchać czy nawet spróbować, wszystko po to by odwiedzający mogli przełamać się i spróbować przestać oceniać potrawy przez pryzmat własnych gustów czy kultury. By uświadomili sobie jak bardzo subiektywną ocena jest i "pyszne" i "obrzydliwe". Jakie kulinarne zaskoczenia czekają nas w Muzeum?
Prócz potraw, o których zapewne wiele osób już słyszało (a nawet w ramach eksperymentów zapewnie mogło skosztować) takich jak intensywnie śmierdzące kiszone śledzie, owoc durianu cuchnący tak iż jego przewożenie jest zabronione w większości lini lotniczych czy "wonne" sery, znajdziecie kilka zaskakujących ciekawostek! W Muzeum poznacie min: Ciasto z owadów, sok z żab, chińskie wino z myszy, mongolski sok z okiem owcy, zupę z żółwia, jajo z kaczym zarodkiem, czipsy z byczego penisa, świerszcze, „Bibergeil" - sznaps wzbogacony aromatem z gruczołów odbytowych bobra, likier ze strusich jaj czy słynny sardyński ser z żyjącymi w nim larwami!
Co interesujące - i tu ponownie kłania się zdanie o subiektywnej ocenie "obrzydliwości dań" - osobne miejsce w muzeum zostało poświęcone daniom powszechnie uważanym za po prostu nieetyczne. Zupa z płetwy rekina, Foie Gras czy przemysłowa wieprzowina ostrzyknięta antybiotykami i sterydami może nie odpychają wyglądem czy zapachem ale ich pozyskanie i cena moralna, potrafią przerazić bardziej niż chrupki z prażonego żuka.
Co macie w kulinarnych planach na Halloween? Rosół z nietoperza czy dyniowa? Poszukajcie swoich ulubionych (lub takich, którym może w końcu zechcecie dać szansę!) potraw w wyszukiwarce Zjedz.my i zarezerwujcie stolik na pyszna ucztę z najbliższymi!
Po więcej informacji na temat Muzeum zapraszamy zaś na stronę: disgustingfoodmuseum.com